sobota, 17 lipca 2010

Klimat wyzysku

Jak by tu jeszcze poskubać lokatorów? - pomyślały władze spółdzielni Domator i wymyśliły - obłożymy opłatami burżujów, których stać na klimatyzację. Niech płacą jak sklepikarze za reklamy. A co, stać ich na klimę, to i haracz zapłacą.

Pisma o nowych opłatach właściciele mieszkań na Ślichowicach, Zaciszu i Pod Dalnią dostali w najmniej odpowiednim momencie - w szczycie tegorocznych upałów. Odwiedziłem takie mieszkanie na Zaciszu, dwupoziomowe z poddaszem. Żyć w nim nie sposób, szczególnie na poddaszu. Temperatura sięga 40 stopni, pot dosłownie leje się z człowieka, nie ma czym oddychać. Klimatyzacja w takich warunkach to nie żaden luksus, ale konieczność. Wydaje się to oczywiste, ale nie dla władz Domatora. Dla nich klimatyzacja jest "urządzeniem ponadstandardowym". Ale antena satelitarna nie jest. To takie typowe proste myślenie, przecież telewizję musi mieć każdy, spędzanie całych godzin przed telewizorem jest wręcz obowiązkiem każdego człowieka, a przynajmniej lokatora spółdzielni Domator. A już czytanie książki czy przyjmowanie znajomych w przyjemnym chłodzie to burżujstwo.Pewnie stąd opłata za powieszenie na ścianie elewacyjnej klimatyzatora jest wręcz kosmiczna - 24,40 zł miesięcznie, czyli prawie 300 zł rocznie! Skąd się wzięła? Bo tyle samo płaci się w Domatorze za powieszenie szyldu i reklamy o powierzchni 1 m kw. Czy władze spółdzielni nie widzą różnicy między reklamą, która ma na siebie (a właściwie swojego właściciela) zarabiać, a klimatyzatorem, który nie dość, że nie zarabia, to jeszcze jego właściciel ma dodatkowe koszty prądu, serwisu, w sumie dobre kilkaset złotych rocznie? Pewnie nie widzą, zaślepione perspektywą wydojenia kolejnej grupy lokatorów.

Zgadzam się, że na elewacji budynków wielorodzinnych, czyli tzw. części wspólnej, nie można sobie wieszać wszystkiego. Ale znaj proporcje, mocium panie! W swojej uchwale rada nadzorcza Domatora enumeratywnie wymienia "klimatyzator" jako podlegający opłacie. Nie "kwietnik", nie "antenę satelitarną", nie "lalkę z sex-shopu" (te wolno, jak widać, wieszać bezpłatnie), ale właśnie KLIMATYZATOR.Jedynym sprawiedliwym wyjściem byłoby zrezygnowanie z takiej opłaty albo skonstruowanie opłaty takiej samej, w rozsądnej wysokości, dla wszystkich urządzeń wieszanych na elewacjach. Mam nadzieję, że władze Domatora pójdą w tym kierunku. A jak nie, to życzę właścicielce klimatyzatora wygranej w sądzie, bo wierzę, że każdy sąd uzna tak drakońską, niezrozumiałą i wybiórczą opłatę za niesprawiedliwą.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz