środa, 12 października 2011

Między Kozą, Słoniem a koniem

Jeszcze mnie taka refleksja naszła w związku z wyborami. W moim okręgu niektórzy głosowali do Senatu na Kozę, ale wybrali Słonia. To jednak nic, bo Kaligula zrobił senatorem Konia (konia).

3 komentarze:

  1. Zastanawiam się, czy to miało być śmieszne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się , co śmieszy Roberta Błauta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie w tej notce nie śmieszy nic, ale najwyraźniej redaktora śmieszą nazwiska. Wydawało mi się, że etap cieszenia się, że ktoś ma takie nazwisko, a nie inne mamy za sobą, opuszczając mury szkoły podstawowej ;-)

    OdpowiedzUsuń