czwartek, 1 kwietnia 2010

Ciemny lud to kupi?

Plan posła Przemysława Gosiewskiego wyglądał tak: Przy kamerach i z udziałem posłów podpiszemy list o współpracy samorządu województwa z TVP. Ludzie dowiedzą się, jak ratujemy media publiczne. Z planu nic nie wyszło, bo marszałek Adam Jarubas odmówił podpisania porozumienia w takich okolicznościach.
Marszałek Jarubas pokazał w końcu posłowi Gosiewskiemu, gdzie jego miejsce. Ostro reagując dał wyraźnie do zrozumienia, że nie jest jego podwładnym.
A Gosiewski to "tylko" świętokrzyski poseł opozycyjnej partii, a nie gubernator województwa. Nie on decyduje o rodzaju podpisywanych umów przez zarząd województwa, ani nawet terminie i miejscu gdzie są podpisywane. Nie on dysponuje kwotami z wojewódzkiego budżetu.Ale nie łudźmy się, że Gosiewski o tym wszystkim nie wie. Wie, ale świadomie buduje wokół siebie aurę wszechmocnego polityka, aby lepiej wypaść w wyborach i wspomóc PiS. Czysta propaganda, podobnie jak kolejne wirtualne miliony, które wyrosły w głowie posła PiS. Skąd wziął 300 milionów złotych, którymi województwa mogłyby wesprzeć media publiczne? Równie dobrze mógł rzucić 500 milionów, jeszcze lepiej by brzmiało i było jeszcze mniej realne. Nie łudźmy się też, że po wczorajszej lekcji poseł Gosiewski się zmieni. Pokazał to na spotkaniu ze studentami, dwie godziny po swojej klęsce z niepodpisaną umową. Opowiadał te same banały o wspomaganiu mediów publicznych przez samorząd. Gosiewski konsekwentnie realizuje zasadę wyolbrzymiania lub wymyślania swoich zasług, bo "ciemny lud i tak to kupi".