niedziela, 1 grudnia 2013

NFZ i ZUS, wersja amerykańska

Z innej strony kuli ziemskiej - USA. Jak ktoś jeszcze będzie narzekać na informatyzację ZUS czy NFZ, niech się pocieszy. Strona internetowa amerykańskiej powszechnej ubezpieczalni zdrowia tzw. Obamacare zawiesiła się jakiś miesiąc temu, zaraz po uruchomieniu. Jak się odwiesiła, to dane wielu pacjentów: - nie mogły się przesłać do firm ubezpieczeniowych - były zdublowane - zniknęły, poza imieniem i nazwiskiem. Na dziś zapowiedziano ponowne uruchomienie podstawowych funkcji, ale możliwość rejestrowania pracowników małych firm przesunięto o... rok.

niedziela, 20 października 2013

Kraj bez marki

Dobre regionalne marki (Grecja - feta, Francja - szampan i koniak, Czechy Budweiser) - najpierw podbiły świat, a potem wywalczyły status "produktu regionalnego", bronią nazwy itp. My próbujemy odwrotnie - najpierw rejestrujemy oscypki, śliwowice i inne marmelady kaszubskie, a potem mamy nadzieję, że podbiją świat. Mam obawy, że świat się może nie poznać. Niestety. A to co mieliśmy, zmarnowaliśmy (Wyborowa). To takie polskie.

piątek, 4 października 2013

Nadeszły nowe, ku...a, czasy

Była kiedyś taka redakcja, w której: *** 1. Dziennikarzy od działu sprzedaży oddzielał chiński mur. Żadna ze stron nie mogła go przekraczać *** 2. Dziennikarze mieli ZAKAZ pisania jakichkolwiek tekstów reklamowych dla kogokolwiek, zarówno pod nazwiskiem, pseudonimem jak i bez podpisu *** 3. Dziennikarzom ekonomicznym nie wolno było grać na giełdzie papierów wartościowych (mogli trzymać akcje, ale nie spekulować) *** 4. Dziennikarzom nie wolno było rozmawiać podczas wywiadów na temat ogłoszeń w gazecie, wkładek płatnych i innych form reklamy. Ale nadeszły "nowe czasy i reguły". Tu link

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Porąbany sen stłumiony w zarodku, zanim wybuchł

Śniły mi się dzisiaj wędrujące zarodki. Szły sobie, szły w kierunku Niemiec, ale nie doszły, bo nagle wszystko znienacka spowiła gęsta mgła. Mgła się jednak rozwiała, bo przeleciał nad nią olbrzymi samolot. Leciał tak nisko, że niemal nie zahaczył skrzydłem o brzozę, ale w tym momencie na jego pokładzie wybuchły dwie bomby. Samolot jednak cudem jakimś wylądował i wysiadło z niego dwóch talibów. Jeden zapytał: - Czy to już Klewki? Ale odpowiedzi nie usłyszał, bo ten drugi zaczął go okładać flagą Unii Europejskiej. Pierwszy talib zaczął się bronić, okładając drugiego flagą Polski, bo każdy z nich uważał, że jego flaga jest ważniejsza. Ich walka była jednak bezpłodna, można powiedzieć jałowa, bo tworzyli związek jednopłciowy, co wypominała im jakaś specjalistka, starsza, niezbyt ponętna, za to wygadana. A czuć było od niej bimber na kilometr, tym bardziej, że się zataczała. - Ja wcale nie piłam, tylko taki nastrój zmęczony u mnie, noga-goleń mnie boli, i szto to takoje, oj tam, oj tam - wybełkotała i odeszła. I się obudziłem. Ale porąbany sen, dobrze że wracam do rzeczywistości.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Zlikwidować opiekę nocną

Obserwując to, co się dzieje z świąteczną i nocną opieką medyczną mam radykalne, ale moim zdaniem rozsądne rozwiązanie. Trzeba całkowicie zrezygnować z opieki nocnej, pozostawiając świąteczną. W obecnym kształcie opieka nocna często jest albo fikcją, albo kosztowną fanaberią, a w dodatku generuje niebezpieczne dla życia i zdrowia sytuacje. Wiele lat pisałem artykuły o służbie zdrowia, a jako pacjent korzystałem z pogotowia, oddziału ratunkowego i pomocy świątecznej. Ale z nocnej – nigdy. Bo czym ta pomoc – z punktu widzenia pacjenta – jest? Ma go leczyć w godzinach 19 – 6. Po co? Jeśli ktoś się źle poczuje, coś go zaboli, ale jest to ból do zniesienia, to weźmie sobie tabletkę i do rana wytrzyma. Tym łatwiej, że są całodobowe apteki. A jak ktoś jest w gorszym stanie, to powinien skorzystać z pogotowia, bo żartów nie ma. Wahanie się między pogotowiem a wizytą lekarza „nocnego” może skończyć się nawet śmiercią, o czym ostatnio głośno. Po likwidacji pomocy nocnej takich wątpliwych sytuacji po prostu by nie było. Co innego pomoc świąteczna. Nawet z średnim bólem czy małą dolegliwością trudno czekać dwa, trzy, cztery dni aż do otwarcia przychodni. I ta powinna funkcjonować tak jak obecnie.