środa, 20 października 2010

Poseł cudownie poinformowany

Starachowicki poseł PiS Krzysztof Lipiec postanowił wspomóc uciskanych pracowników tamtejszego szpitala. Protestują oni, bo nie chcą przejść do prywatnej firmy Impel, mimo gwarancji zachowania zatrudnienia. Nie przekonują ich argumenty, że tą drogą już wiele lat temu poszło wiele szpitali.
Wydaje się, że pozytywny przykład może kogoś przekonać do zmiany zdania, ale poseł Lipiec postanowił udowadniać, że "czarne jest czarne, a białe białe". - O tym, co się dzieje w tych szpitalach [gdzie pracowników przejął Impel - red.] wystarczy przeczytać na forach internetowych - wyciąga koronny argument.

Ma jeszcze inny. - Wiele się słyszy o tym, że choroby zakaźne rozpowszechniają się w szpitalach, gdzie sprzątają takie firmy. Ostatnio o czymś takim było słychać chyba w Kielcach - dywaguje poseł PiS.
Naciskany przez naszą dziennikarkę nie jest w stanie podać gdzie "było słychać" i w jakich to szpitalach zaatakowały groźne drobnoustroje.
Panie pośle, gdybym takie komunały słyszał u cioci na imieninach, co najwyżej wzruszyłbym ramionami. Ale gdy od posła RP dowiaduję się, że swoją wiedzę opiera o internetowe, anonimowe wypowiedzi i na tej podstawie chce kształtować politykę zdrowotną w Starachowicach to nie jest mi do śmiechu.
A jeżeli poseł Lipiec słyszał o wzrastającej liczbie zakażeń szpitalnych, to powinien natychmiast zawiadomić sanepid, ministerstwo zdrowia i prokuraturę. Zakażenia szpitalne są jedną z głównych przyczyn śmierci w placówkach medycznych, ich zwalczanie jest priorytetem, a raportowanie o liczbie obowiązkiem szpitali publicznych. Poseł o tym nie wie? Niestety, obawiam się, że doskonale wie, ale z premedytacją stosuje metodę insynuacji. "Gdzieś ktoś słyszał", "podobno", "wiadomo jak jest". Błoto się rzuci, to zawsze do kogoś się przylepi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz