poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Porąbany sen stłumiony w zarodku, zanim wybuchł
Śniły mi się dzisiaj wędrujące zarodki. Szły sobie, szły w kierunku Niemiec, ale nie doszły, bo nagle wszystko znienacka spowiła gęsta mgła. Mgła się jednak rozwiała, bo przeleciał nad nią olbrzymi samolot. Leciał tak nisko, że niemal nie zahaczył skrzydłem o brzozę, ale w tym momencie na jego pokładzie wybuchły dwie bomby. Samolot jednak cudem jakimś wylądował i wysiadło z niego dwóch talibów. Jeden zapytał: - Czy to już Klewki? Ale odpowiedzi nie usłyszał, bo ten drugi zaczął go okładać flagą Unii Europejskiej. Pierwszy talib zaczął się bronić, okładając drugiego flagą Polski, bo każdy z nich uważał, że jego flaga jest ważniejsza. Ich walka była jednak bezpłodna, można powiedzieć jałowa, bo tworzyli związek jednopłciowy, co wypominała im jakaś specjalistka, starsza, niezbyt ponętna, za to wygadana. A czuć było od niej bimber na kilometr, tym bardziej, że się zataczała. - Ja wcale nie piłam, tylko taki nastrój zmęczony u mnie, noga-goleń mnie boli, i szto to takoje, oj tam, oj tam - wybełkotała i odeszła. I się obudziłem. Ale porąbany sen, dobrze że wracam do rzeczywistości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz