poniedziałek, 6 lutego 2012

ACTA puknęło w głowę. Do elit coś zaczyna docierać?

- Zabrakło mi refleksu i szczerze powiedziawszy wiedzy, jak bardzo wrażliwy temat zawiera w sobie umowa ACTA - powiedział dzisiaj premier Donald Tusk podczas debaty z internautami.
I to jest kwintesencja problemu - elity oderwały się od problemów zwykłych ludzi. Politycy jeżdżą nowymi autami na gwarancji albo służbowymi samochodami i nie zdają sobie sprawy, jakie kombinacje trzeba robić (kupując m.in. zastępcze części), żeby jeździć 15-letnią skodą (średnia wieku auta w Polsce, jedna z najwyższych w UE). Politycy chodzą do kina, teatru (bo ktoś ich zaprasza), a jak coś im się spodoba to kupią sobie CD Rubika w E-mpiku, bo pozwalają im na to szczodre wynagrodzenia z pieniędzy podatników. Nie muszą kombinować szukając torrentów. Oni nawet nie wiedzą, co to torrent jest.  Politycy mają swoją osobną klinikę MSWiA oraz zaprzyjaźnionych lekarzy i nie potrzebują zastępczych leków o kilkakrotnie niższych cenach tak jak wielu ich 'poddanych'. Zastrzegam - nie jestem lewicowcem. Analizuję tylko problem, z którym musi się nasz kochany słowiańsko-unijny kapitalizm poradzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz